KATECHEZA 240: SPOSOBY I OWOCE CIERPLIWEGO ZNOSZENIA KRZYWD

KATECHEZA 240: SPOSOBY I OWOCE CIERPLIWEGO ZNOSZENIA KRZYWD

Św. Paweł pisze w Liście do Rzymian: Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi (Rz 12, 12), a Syrach nawołuje: Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy, a nie trać równowagi w czasie utrapienia (Syr 2, 2). Gdy przypominamy sobie moment, kiedy doznaliśmy krzywdy, siłę uczuć i myśli, jakie wtedy nam towarzyszyły, to sądzimy, że jest wręcz niemożliwe zachowanie takiego pokoju i cierpliwości. A jednak z pomocą bożą, jesteśmy w stanie podjąć to wyzwanie. W znoszeniu krzywd chodzi o to, aby nie odpowiadać agresją na uciążliwe, aroganckie i męczące zachowania wobec nas. Jest to możliwe tylko dzięki cierpliwości i odwadze, które ściśle wiążą się z tym uczynkiem miłosierdzia.

Cierpliwość to cnota, która oznacza wytrwanie w przeciwnościach, a jest to możliwe dzięki pomocy przychodzącej od Boga. On daje nam siły do znoszenia krzywd. Przeszkodami, jakie mogą się tu pojawić są rodzące się w nas uczucia, zwłaszcza bólu i smutku. Duch ludzki broni się przed smutkiem i bólem, dlatego nie skłania się do ich znoszenia dla nich samych, ale tylko dla jakiegoś celu. Dlatego dobro, dla którego ktoś chce cierpieć niesprawiedliwość, musi być miłowane więcej niż dobro, którego pozbawienie sprawia cierpliwie i znoszony ból. Taka postawa jest dziełem miłości Boga, którą możemy mieć tylko przez łaskę, jak uczy Apostoł: „miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5,5). Cierpliwość odznacza się stałością. Stałość daje siłę do ciągłego wysiłku w tworzeniu dobra i do trwania przy nim nawet wobec piętrzących się przeciwności. Dzięki cierpliwości ciągle podejmujemy uczynki miłosierdzia, nie zniechęcamy się na drodze do wyznaczonego celu, mimo, że możemy być obciążeni wieloma problemami i mogą towarzyszyć nam przykre uczucia. Nie chodzi o to , by pozostać biernym wobec krzywd, nie możemy pozwolić się znieważać i ranić ale zawsze trzeba kierować się postawą miłości.

W pełnieniu tego uczynku można przyjąć na ogół trzy postawy ale należy się dobrze zastanowić, która z nich będzie najbardziej właściwa w naszym przypadku. Są to :

1. Rozmowa z krzywdzicielem i upomnienie w duchu Jezusowym;

2. Postawienie granic, dystans zewnętrzny i wewnętrzny;

3.Akceptacja drugiej osoby taką, jaka jest.

W niektórych przypadkach najlepszym wyjściem z sytuacji napięcia będzie rozmowa, w czasie której delikatnie i z miłością uzmysłowimy drugiemu, że jest dla nas ciężarem i przysparza nam cierpienia. W ten sposób utrudnia innym życie. Takie życzliwe zwrócenie uwagi wiąże się z nadzieją, że druga osoba potrafi się zmienić. Innym razem jedynie separacja umożliwi nam normalne funkcjonowanie. Jest to konieczne rozwiązanie, zwłaszcza wobec osób, które nie szanują żadnych granic. Trzeba wtedy postawić własne granice i ich wiernie chronić, byśmy nabierając dystansu wobec tych, którzy są dla nas przykrymi, nie pozwolili się im przygnieść. Zdarzą się też okoliczności, w których zobaczymy, że druga osoba może nawet nie dostrzegać sytuacji konfliktu, nie widzi, że nas krzywdzi i o ile jej zachowanie nie przynosi poważnego uszczerbku dla naszego życia, to postaramy się ją zaakceptować w jej odmienności. Przyjęcie drugiego człowieka takim, jaki jest, świadczy o naszej wewnętrznej sile. Znoszenie krzywd to konsekwencja biblijnej zasady „zło dobrem zwyciężaj”. Cierpliwość wobec ludzi sprawiających nam ból to nic innego jak miłość, która wszystko znosi i wszystko przetrzyma.

Trud, jaki niesie ze sobą cierpliwe znoszenie krzywd, rodzi owoce, które mają duże znaczenie dla rozwoju naszego człowieczeństwa: wytrwałość, cierpliwość, dystans do trudności. Pomaga nam również w pogłębieniu naszej relacji z Jezusem, bo tylko On jest naszą siłą w trudnościach, i On uzdalnia nas do wkroczenia na nieraz bolesną drogę tworzenia relacji międzyludzkich. Te relacje zakładają wyzwania mobilizujące nas do podejmowania uczynku miłosierdzia, by krzywdy cierpliwie znosić, tym samym upodabniając się do Jezusa Miłosiernego.